Czy wiecie, dlaczego Plac św.Piotra przypomina na rzucie dziurkę od klucza?
Kształt ten podkreśla rolę św.Piotra jako niebieskiego klucznika. Tak "mówi" przewodnik po Rzymie Berlitz'a.
Przedstawiamy krótki post z pobytu w Wiecznym Mieście, ale nie będzie to ani przewodnik, ani typowy pamiętnik. Pokażemy subiektywne migawki tego, co przykuło naszą uwagę, zaintrygowało, zainspirowało. Oto relacja z Rzymu okiem architekta i projektanta wnętrz:
1. Architektura sakralna i starożytna- materiał, detal, zdobienia.
Gzymsy, portale, bazy kolumn... dekoracyjne detale przyprawiają o zawrót głowy.
Nietypowe spojrzenie na Schody Hiszpańskie- wszechobecny w Rzymie trawertyn zadziwia na każdym kroku. To, co w Polsce jest kosztowną inwestycją- tutaj pojawia się wszędzie- nawet ściany na stacjach metra wykończono tym materiałem (co i tak nie powstrzymuje graficiarzy, niestety).
Zabawa ze złudzeniem optycznym w jednym z (jakże licznych) kościołów. Taka posadzka doskonale będzie się prezentować również w mieszkaniu (np.w łazience) z XXI wieku- to się nazywa ponadczasowy design!
Posadzki Kosmatów w Santa Maria Maggiore:
Jak sprawić, aby piękne posadzki w świątyni nie zostały zasłonięte przez ciężkie drewniane ławy?
Wstawić lekkie współczesne krzesła! Prawda, że szare krzesełka doskonale odnalazły się w tym wnętrzu? W kościołach przecież często panuje eklektyzm :)
Rzym pozwala podziwiać piękno KAŻDEGO kamienia w KAŻDEJ POSTACI.
2. Dyskretny urok Zatybrza- kolor, faktura, znaki czasu.
Tak, tak... stara łuszcząca się farba i odpadający tynk również mogą być inspirujące!
Oto piękno brzydoty:
Street art- jak to miło, że komuś się chce :)
Wehikuły typowe dla Włoch (dobry design przetrwa wiecznie):
4. Fashion.
Zmieniamy klimat. Przenosimy się na Via del Babuino (w okolicy Schodów Hiszpańskich), ulicę ekskluzywnych marek. Zachwyciły nas wnętrza sklepów i dopracowane witryny, każda opowiadająca inną historię:
Na szczególną uwagę zasługuje wnętrze butiku Sergio Rossi. To... jak scenografia z Alicji w Krainie Czarów:
Złoto, srebro i błyskotki:
I już nie wiadomo, czy zachwycać się pięknem połyskliwej faktury tapety, czy surową naturą trawertynu...
3. Knajpki- ikony designu.
Rzym to oczywiście również restauracje i kawiarenki. Miło spotkać, oprócz typowych "swojskich" knajpek z drewnianymi krzesłami i obrusami w kratę, również ikony designu.
Tolix'y na placu Campo de Fiori.
Krzesło Re-Trouve projektu Patricii Urquioli dla Emu (przy prestiżowej Via Vittorio Veneto).
Wnętrze kawiarni uchwycone w drodze z jednego do drugiego zabytku (żyrandol!!!).
Ikona designu z 1950 roku- krzesło Acapulco. Niestety udało się je sfotografować "w locie", więc jeśli ktoś z Was nie zna tego projektu- poniżej przedstawiamy zdjęcia, na których mebel jest bardziej widoczny :)
archithings.com
gallantandjonesblog.com
Obowiązkowe espresso w Sant Eustachio i dary:
4.Sklepy z artykułami wyposażenia wnętrz.
Niestety trafiliśmy na długi, i do tego- przedłużony! weekend Włochów, kiedy to większość sklepów była zamknięta. W związku z powyższym asortyment ciekawych salonów "wnętrzarskich" można było oglądać jedynie przez szybę.
5. Poza tym...
Inspirująca gra kolorów:
Nietypowa "ławka" uliczna (nakładka z folii/PCV?):
To pierwszy baner reklamowy, który zobaczyliśmy jeszcze na lotnisku. Od razu wiadomo, że jesteśmy we Włoszech :) Poznajecie ten obraz?
Nie wiadomo o co chodzi, ale grafika niezła.
Pamiątki- kopalnia pomysłów:)
fot. Katarzyna Kimaczyńska